_
_
Edyta Herbuś i Mariusz Treliński rozstali się pod koniec zeszłego roku. Podobno Edycie przestało wystarczać "odczuwanie świata głębiej" z Mariuszem i wolałaby otrzymać od niego pierścionek zaręczynowy. Trelińskiemu zaś zrobiło się przykro, że nie wzięła poważnie jego ostrzeżeń, że ich związek będzie "ciągłą walką i zabieganiem o siebie". Ponoć Edycie taki model nawet by odpowiadał, gdyby Mariusza zabiegał o nią trochę bardziej. Jak ujawniają znajomi tancerki, doszła do wniosku, że to raczej ona się stara, co gorsza bez wzajemności.
Zdecydowanie za długo tkwiła w tej relacji - przyznaje znajoma Edyty w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Przez siedem lat liczył się tylko Mariusz, jego światowa kariera i jego przedstawienia. Edyta od dawna wiedziała, że Mariusz nie da jej tego, o czym naprawdę marzy, czyli rodziny i stabilizacji. To nigdy nie był związek partnerski. Ale Edyta nie potrafiła sama zakończyć tej relacji.
Po rozstaniu z Mariuszem Edyta przypomniała sobie o dawnych znajomych i dołączyła do ich wyprawy po Ameryce Środkowej. Z dala od starszego o 20 lat partnera i "wyższych sfer" na nowo odnalazła radość życia. Podobno w międzyczasie Treliński też przemyślał kilka sprawi i zrozumiał, że ciężko mu będzie znaleźć partnerkę równie wyrozumiałą co Edyta.
Znalezienie nowej muzy nie będzie łatwe. Gdy dowiedział się, że Sarah Faraj, którą adorował na pokazie Paprocki & Brzozowski nie jest nim zainteresowana, zaczął opowiadać na prawo i lewo, że tęskni za Edytą - ujawnia informator tabloidu. Chyba jednak nie śmie nawet liczyć na to, że ona zechce do niego wrócić. Występy w operach, reżyserowanych przez Mariusza były dla Edyty wspaniałą przygodą, ale rola dziewczyny pana dyrektora bardzo ją ograniczała. Wszystko, co robiła, zawsze podlegało surowej ocenie. Teraz będzie mogła pracować bez obciążeń, na własny rachunek.
_
_