Gosia Andrzejewicz przyjmuje za oczywiste, że wszyscy ludzie ją znają i powinni być zaszczyceni faktem, że mogą z nią obcować. Jej przekonanie o swojej wyjątkowości jest bardzo irytujące i chyba ono jest właśnie powodem, dla którego ludzie nie darzą jej sympatią.
Gosia zachowuje się jak gwiazda nie tylko w telewizji, ale również podczas rzadkich wizyt na wydziale. Sądzi że również tam przysługuje jej status "gwiazdy". Wynikają z tego zabawne sytuacje.
Na zajęciach angielskiego studenci, w większości mający już pracę, mieli się wypowiedzieć czy są zadowoleni z tego, czym się w życiu zajmują - wspomina koleżanka Gosi z wydziału. Kiedy doszło do Gosi, powiedziała, że uwielbia swoją pracę i to co robi sprawia jej wiele radości. Nie powiedziała jednak, co właściwie robi, sądząc, że to oczywiste. Zdziwiony wykładowca zapytał: "A pani, to właściwie czym się zajmuje?"
Gosię wzburzyło to pytanie. Z jej zdziwionej i oburzonej miny koledzy z grupy nabijają się do dziś. Jak on śmiał nie widzieć?