W Barcelonie na ulicę miasta wyszło ponad 160 tysięcy protestujących, którzy nie są zadowoleni z polityki kraju. Demonstrujący zarzucają hiszpańskiemu rządowi, że ten nie wywiązuje się ze zobowiązań dotyczących przyjmowania uchodźców z Syrii. W 2015 roku Hiszpania podpisała deklarację, zgodnie z którą w ciągu dwóch lat przyjąć ponad 17 tysięcy uchodźców. Do tej pory przez granicę przepuszczono 1100 imigrantów.
Protestujący, którzy twierdzą, że było ich ponad 300 tysięcy, domagali się, żeby konserwatywny rząd Hiszpanii przyjął więcej uciekinierów z Syrii. Na transparentach widniały takie hasła jak: Koniec ofiar, otwórzcie granice czy Dość wymówek, wpuście ich. Jak podaje BBC w marszu wzięła udział również burmistrz Barcelony, Ada Cola, która od dawna popiera proces przyjmowania imigrantów.
Ludzie są sfrustrowani. Nie wiedzą, co robić w sytuacji, kiedy istnieje szansa, że w Europie rozleje się skrajnie prawicowy populizm. Dlatego musimy wyjść na ulicę i pokazać, że chcemy dać schronienie osobom czekającym u granic Europy - powiedziała jedna z uczestniczek marszu w rozmowie z serwisem Euronews.
[VIDEO] Thousands of people protest in #Barcelona today for #WelcomeRefugees. #volemacollir #CasaNostreCasaVostre pic.twitter.com/B2yzMJokWu
— ubique (@PersonalEscrito) 18 lutego 2017