Wszyscy fani You can Dance mogą czuć się zawiedzeni. Wczorajszy finał drugiej edycji programu został nagle przerwany i przeniesiony na dziś wieczór.
Od początku programu były problemy z dźwiękiem. Nie mogliśmy usłyszeć muzyki do pierwszego tańca finalistów, jak i prowadzącej Kingi Rusin (to chyba akurat plus). Przebiły się tylko wzruszające podziękowania za otrzymanego w ubiegłą sobotę Wiktora publiczności. Jej autopromocja przebije się nawet w takich warunkach...
Po kilku minutach trwania finału, wyemitowano podwójny blok reklamowy. Mogliśmy w tym czasie nauczyć się calej ramówki TVNu na najbliższy tydzień lub spokojnie ugotować obiad. Po piętnastu minutach reklam, zobaczyliśmy 9 minut programu, w którym przypomniano charakterystycznych uczestników.
Po archiwalnych filmikach, znów nastapił 15-minutowy blok reklamowy, po którym pojawiła się Kinga Rusin i powiadomiła widzów o tym, że z powodów technicznych, finał został przesunięty na dziś, na godzinę 21:30.
Współczujemy finalistom, bo czeka ich kolejna najbardziej nerwowa doba w życiu. W dodatku nie wiedzą, że zwycięstwo w tym show nie jest tak ważne, jak pozwolono im uwierzyć. Żal nam tych dzieciaków, którym telewizja wmówiła, że zrobi z nich gwiazdy, tak naprawdę promując tylko prowadzącą i członków jury.