Sytuacja kościoła katolickiego zarówno w Polsce jak i na świecie od kilku lat naznaczona jest problemami pedofilii, niejasnego stosunku wobec swoich homoseksualnych wiernych i brakiem akceptacji wobec zjawisk tak powszechnych jak aborcja czy antykoncepcja. Nowoczesną twarzą katolicyzmu stał się papież Franciszek, którego poglądy i głoszone słowa często nie podobają się niższym hierarchom Kościoła oraz niektórym politykom.
Ostatnie słowa znanego z dość liberalnego stosunku do wielu zasad kościoła katolickiego papieża mogą wywołać prawdziwą burzę. Podczas prywatnej mszy Franciszek wypowiedział się na temat osób, które choć nazywają się katolikami, nie żyją w zgodzie z zasadami wiary:
Lepiej być ateistą niż katolikiem-hipokrytą. To skandaliczne, by mówić jedno, a robić drugie. To podwójne życie - dowiadujemy się z transkrypcji watykańskiego radia. Są tacy, którzy mówią: Jestem Katolikiem, chodzę na mszę każdego dnia, należę do tego czy tamtego ugrupowania. Jest wielu takich Katolików i to jest skandal. Jak wiele razy słyszeliśmy słowa: jeśli ta osoba jest katolikiem, to lepiej być ateistą.
Według papieża część z tych ludzi powinna przyznać, że ich życie nie pokrywa się z zasadami chrześcijaństwa. Nie płacą swoim pracownikom, piorą pieniądze, prowadzą brudne interesy.
W swoich kazaniach Franciszek często podkreśla hipokryzję hierarchów kościelnych. Potępia pedofilię, wytyka im ich wywyższanie się i brak chrześcijańskiego podejścia.
Jak sądzicie, co na to polscy hierarchowie i katoliccy publicyści?