Caitlyn Jenner po operacji zmiany płci, którą przeszła w 2015 roku, coraz chętniej udziela się w mediach. Dostała nawet swój program I am Cait, w którym krok po kroku dokumentowała swoją przemianę, a także promowała działania społeczności LGBT i, co dość zaskakujące, zachęcała w wyborach do głosowania na Donalda Trumpa. 67-letniej celebrytce nie przeszkadzały poglądy prezydenta, który w swoich publicznych wystąpieniach wielokrotnie krytykował i obrażał kobiety. Jak przyznała, chętnie zostałaby "doradcą rządu w tym zakresie".
Przypomnijmy: Caitlyn Jenner wystąpi na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa! "Chcę zostać trans-ambasadorką"
Niestety jej entuzjazm do nowego prezydenta tak szybko jak się pojawił, równie szybko zniknął. Kilka dni temu Donald Trump rozporządził dyrektywę zakazującą transpłciowym uczniom korzystania z toalet, które "odpowiadają ich tożsamości płciowej". Takie udogodnienie dla osób transseksualnych chronione prawem federalnym w czasie trwania prezydentury wprowadził Barack Obama. Według amerykańskiego prawa w szkołach obowiązuje "zakaz dyskryminacji ze względu na płeć", a transseksualnym uczniom należą się specjalnie wydzielone łazienki. Nowe rozporządzenie Trumpa rozzłościło Caitlyn Jenner, która obiecuje prezydentowi spotkanie w sądzie.
Mam dla ciebie wiadomość panie prezydencie. Mówię jak republikanka do republikanina: to jest katastrofa! - grzmi 67-letnia celebrytka w wideo udostępnionym na Instagramie. W czasie swojej kampanii obiecałeś, że będziesz chronić społeczność LGBT, że będziesz nas szanować.
Możesz to jeszcze naprawić, albo spotkamy się w sądzie - grozi we wpisie pod nagraniem. Zadzwoń do mnie, chętnie opowiem ci o problemach transseksualnych dzieciaków.
Myślicie, że Trump do niej zadzwoni?