Jak udało nam się dowiedzieć, znany reporter śledczy Jacek Bazan to nieślubny syn Krzysztofa Materny. On sam całe życie był nieświadomy tego faktu. Dopiero w dorosłym życiu, za namową żony, Alicji Pyszki-Bazan, postanowił zapytać matki o tożsamość ojca. Okazało się, że ich ścieżki zawodowe przecinały się przez lata, choć żaden z nich nie miał świadomości pokrewieństwa.
Gdy Jacek się dowiedział, był w szoku. Choć podobieństwo fizyczne jest wyraźne, przeprowadzono badania DNA. Nie ma wątpliwości- zdradza informator Pudelka. Niestety, pierwszy kontakt był raczej chłodny. Pan Materna ma poukładane życie i nie wykazuje zainteresowania kontaktem z synem.
Jacek Bazan to dziennikarz kontrowersyjny: ma na swoim koncie wiele nagród, specjalizuje się w śledztwach dziennikarskich dotyczących korupcji. Jest także znany z kryminalnej przeszłości - ma na koncie wyroki, był skazany za rozbój i dezercję z wojska. Gdy w 1996 roku Bazan wyszedł z aresztu, dostał pracę w RMF FM. Później pracował między innymi w TVN.
Krzysztof Materna przez lata pracował w radiu i telewizji i jest jednym z najbardziej znanych satyryków w kraju. Nie miał świadomości, że oprócz syna Michała i córki Matyldy, 49 lat temu na świat przyszedł Jacek. Jednak jak możemy przeczytać w jego biografii _**Przygody z życia wzięte**_, mógł się liczyć z takim obrotem sprawy.
W Domu Socjalnym najłatwiej było się umówić z jakąś koleżanką, ponieważ tuż obok był akademik Uniwersytetu Jagiellońskiego, a w nim mieszkały najpiękniejsze studentki z Krakowa, wymagające tego, żeby zdobywać je w miejscu zamieszkania- czytamy w biografii Krzysztofa Materny. Student może wracać do domu, kiedy chce, może pić alkohol, kiedy chce i w jakiej chce ilości, łatwo może więc zachłysnąć się wolnością. Nie ukrywam, że u mnie to zachłyśnięcie wystąpiło i spowodowało niejakie perturbacje, które w pewnym sensie zdecydowały o moim trybie nauki w Krakowie. Akademik nie był koedukacyjny, ale koleżanki do nas przychodziły w różnych sprawach - były to studentki, przyjaciółki i sympatie.
Najwyraźniej jego rozrywkowa młodość spowodowała większe "perturbacje" niż przypuszczał. Może gdy minie pierwszy szok, Krzysztof Materna zmieni zdanie i jednak zechce utrzymywać relacje z synem.
W rozmowie z Pudelkiem nie chciał komentować sprawy.