Dorota Gardias dwa lata temu rozstała się z Piotrem Bukowieckim, byłym mężem Karoliny Rosińskiej. Nie wiadomo, dlaczego pogodynka uznała, że mężczyzna, który zostawił dwójkę dzieci, okaże się idealnym ojcem dla trzeciego. W każdym razie urodziła mu córkę i bardzo się zdziwiła, gdy wyszło na jaw, że jej partner, zamiast dzielić się z nią obowiązkami i zarabiać na dom, woli spędzać całe dnie, grając na Playstation.
Rozczarowana, postanowiła poszukać kolejnego idealnego mężczyzny.
Na takiego trafiła podobno jeszcze przed rozstaniem z Bukowieckim. Ze strony Piotra wygląda to ponoć tak, że powodem ich rozstania nie była jego namiętność do gier, tylko słabość Doroty do mężczyzny, który sprzedał jej samochód... Zobacz: Gardias MIAŁA ROMANS z facetem, który sprzedał jej samochód?!
Gardias do tej pory nie chce mówić, jak to naprawdę było. Z nowym chłopakiem wprowadziła się do wartej 2,5 miliona willi pod Warszawą. Niestety, luksusowy dom pogodynki zainteresował włamywaczy. Złodzieje włamali się przez okno i wynieśli biżuterię Doroty. Dokonali także wielu zniszczeń. Zobacz: Dorota Gardias została okradziona!
Po tym traumatycznym doświadczeniu pogodynka wraz z córką i partnerem Krzysztofem Sawickim przeprowadziła się do wynajętego mieszkania. Za bardzo bała się mieszkać dalej w okradzionym domu, przez kolejne cztery miesiące próbowała zapomnieć o przeżytym dramacie. Latem uznała jednak, że jest już gotowa na powrót do domu. Partner przekonał ją, że instalacja zaawansowanego technologicznie monitoringu na pewno poprawi jej komfort psychiczny.
Podobno tak ujął ją swoją opiekuńczością, że Dorota zaczęła poważnie zastanawiać się na ślubem. Po małżeństwie z Konradem Skórą tak się zraziła do tego pomysłu, że nie przypuszczała, że kiedykolwiek znów wyjdzie za maż. Podobno jednak nowy związek przekonał ją do zmiany zdania.
Dorota, chociaż zakochana, najpierw była trochę nieufna, ale Krzysiek pokazał się od dobrej strony po tym, gdy zeszłej zimy okradziono jej dom - ujawnia w Twoim Imperium znajoma pogodynki. Ona wtedy czuła się tak, jakby świat zawalił się jej na głowę. Straciła poczucie bezpieczeństwa, bała się o Hanię. Partner zachował się jak prawdziwy mężczyzna, był dla niej ostoją i opoką. Wtedy zyskała pewność, że chce z nim iść przez życie.
Gardias nie bardzo chce rozmawiać na ten temat.
Przykro mi, ale nie zamierzam komentować mojego życia prywatnego - oświadczyła dzwoniącemu do niej dziennikarzowi.
Na wszelki wypadek gratulujemy.
Gardias z Bukowieckim:
Z pierwszym mężem, Konradem Skórą: