Rozwód Angeliny Jolie i Brada Pitta był medialnym wydarzeniem zeszłego roku. Para postanowiła rozstać się w atmosferze skandalu, a aktorka żądała wyłącznej opieki nad dziećmi, oskarżając męża o przemoc, nadużywanie alkoholu i marihuany. Na koniec medialnej wojny Angie w poruszającym wywiadzie stwierdziła, że Brad mimo wszystko jest "fantastycznym ojcem", a jej rodzina wymaga obecnie leczenia i opieki psychologa.
Jak donosiły zagraniczne tabloidy, hollywoodzki aktor był załamany rozwodem, nieustającymi oskarżeniami żony i brakiem kontaktu z dziećmi. Pitt do tego stopnia czuł się samotny, że postanowił odezwać się do Jennifer Aniston, która przez pięć lat była jego żoną. To właśnie dla Angeliny Brad pozostawił Jen, która przez długie lata nie mogła pogodzić się z rozstaniem. Jednak z biegiem czasu aktorka ułożyła sobie życie, zawodowo radzi sobie coraz lepiej, a w sierpniu zeszłego roku wyszła za mąż za Justina Theroux. Wygląda na to, że tym razem role się odwróciły i samotny Pitt postanowił pocieszyć się u boku byłej żony. Jak podają informatorzy Us Weekly, w tym ciężkim okresie gwiazdor postanowił odnowić kontakt ze swoją pierwszą żoną i 11 lutego, z okazji urodzin, napisał do niej smsa z życzeniami.
Brad nie miał do Jennifer aktualnego numeru, ale na szczęście szybko udało mu się go zdobyć - twierdzi tabloid. Wymienili się kilkoma smsami, w których Pitt zwierzył się ze swoich problemów. Żalił się na obecną sytuację w życiu osobistym i w jak trudnym momencie się znajduje. Byli małżonkowie wymienili się też kilkoma wspomnieniami z przeszłości. Obecny mąż Jen nie ma nic przeciwko, żeby się przyjaźnili.
Za oceanem media wieszczą wielki powrót pary, który "nawet po 10 latach jest możliwy". Wierzycie w te doniesienia?