Rok temu Jacek Kurski zapowiadał powstanie serialu historycznego o Jagiellonach, wzorowanego na tureckim Wspaniałym stuleciu. Było to jeszcze w czasach, gdy PiS wierzył, że da się dopisać opłatę abonamentową do rachunku za prąd. Okazało się jednak, że wymaga to zgody Unii Europejskiej. Politykom Prawa i Sprawiedliwości tak bardzo nie po drodze z unijnymi strukturami, że nawet nie złożyli w tej sprawie wymaganych dokumentów.
Postanowili sprawę abonamentu rozwiązać w inny sposób. Obecnie na przegłosowanie czeka ustawa, nakazująca operatorom kablówek donoszenie na swoich klientów. Druga ustawa ustanowi nowe służby do kontroli obywateli. Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej będą mogli dokonywać nalotów na mieszkania i nakładać kary. TVP szacuje, że w ten sposób uda się zmusić Polaków, by płacili na "media narodowe" 700 milionów złotych co rok.
Ta optymistyczna prognoza sprawiła, że Jacek Kurski postanowił odkurzyć swój stary pomysł o pełnej przepychu produkcji historycznej. Ma ona nosić tytuł Korona królowej a w głównych rolach prezes widziałby ulubieńca PiS-u Jerzego Zelnika i... Grażynę Szapołowską.
Jeśli będzie wyprodukowana odpowiednia ilość odcinków z zapasem, to jest szansa, że ruszymy od września z czterema odcinkami tygodniowo - zapowiada Kurski w Fakcie, po czym dodaje tajemniczo: Nie chcę tego jeszcze oficjalnie potwierdzać, ale powiem w ten sposób, że wiecie, w której parafii dzwon bije.
Mamy nadzieję, że TVP nieco lepiej zniesie współpracę z Szapołowską niż producent jej płyty: Producent płyty Szapołowskiej: "Muszę obnażyć jej CIEMNĄ STRONĘ ku przestrodze!"