Macierzyństwo bardzo zmieniło imprezującą i nieodpowiedzialną Nicole Richie. Była przyjaciółka Paris Hilton bardzo wydoroślała. Jednak trudno jej się pogodzić z tym, że szalone imprezy zamieniła na noce z dzieckiem, a kreski kokainy na brudne pieluchy. Tym bardziej, że narzeczony Nicole, Joel Madden, od razu po porodzie powrócił do "normalnego" trybu życia.
Nicole żyje w ciągłym emocjonalnym napięciu - mówi jej przyjaciółka. Często miewa ataki histerycznego płaczu. Początkowo myślała, że to minie, ale emocjonalny dołek jedynie się pogłębiał. Wizyta u psychologa bardzo jej pomogła. Okazało się, że Nicole cierpi na depresję poporodową. Obecnie zażywa środki uspokajające, które trochę ustabilizowały jej stan.
Ciągłe huśtawki nastrojów Nicole spowodowały pierwszy poważny kryzys w jej związku z Joelem. Cierpliwość muzyka szybko się skończyła i para często kłoci się z powodu złych humorów młodej mamy. Lider zespołu Good Charlotte twierdzi, że bardzo pragnie ożenić się ze swoją dziewczyną, ale najpierw musi mieć pewność, że jej stan psychiczny się poprawi. Stwierdził, że nie ma zamiaru żyć pod jednym dachem z kimś, kto miewa ataki depresji i wybucha niekontrolowanym płaczem.