Niedawno głośno było o tym, że menedżer Celine Dion boleśnie poniżył Edytę Górniak. Nasza gwiazda cieszyła się z tego, że będzie ją supportować i opowiadała nawet, że być może wejdzie na scenę razem z Celine i zaśpiewa z nią duet. Były to oczywiście jej zwidy i mitomania. Ostatecznie została wyproszona z koncertu, nie chciano nawet, żeby śpiewała na żywo.
W miejsce Edytki przed Celine Dion pojawi się Natalia Lesz, polska piosenkarka z bogatego domu, córka bankiera. Młoda wokalistka ucieszyła się bardzo z fochów kończącej się powoli Górniak. Mówi, że udział w trasie koncertowej światowej gwiazdy to dla niej ogromne wyróżnienie.
Ostatnio pisaliśmy o tym, że Lesz dostała propozycję udziału w 8. edycji Tańca z gwiazdami. Ma być następczynią (być może bardziej udaną) Mariny Łuczenko.
Tola musi być niepocieszona - Natalia jest od niej bogatsza (tzn. więcej odziedziczy) i ładnejsza. No i trochę lepiej śpiewa (o to nietrudno). Czas pokaże czy TVN zrobi z niej kolejną idolkę.
Nie mamy na razie zdania na jej temat. Nie zdążyła jeszcze palnąć żadnej głupoty, kto wie - może jest całkiem w porządku. Na razie wypada docenić figurę - mało kto może się tak ubrać całkiem "bezkarnie":