Podczas juwenaliów na Politechnice Łódzkiej lider zespołu Kult poczuł się tak źle, że musial przerwać występ i zejść ze sceny.
Kazik zasłabł - wyjaśnia krótko menedżer Kultu, Piotr Wieteska. Przyczyną było prawdopodobnie zmęczenie oraz problemy z nadciśnieniem, z którym Kazik walczy od trzech lat. Otrzymał niezbędne lekarstwa i pozostałą część wieczoru spędził w hotelu. Muzycy dokończyli występ bez niego. Dziś Kazik czuje się już dobrze, więc wszystkie zaplanowane koncerty odbędą się planowo.
Inne zdanie ma na ten temat lekarz z pogotowia, które wezwano do Kazika. Według niego, 45-letni lider Staszewski powinien trafić do szpitala i pozostać w nim przez jakiś czas. Oczywiście muzyk nie wyraził zgody i zapewnia, że czuje się już świetnie. Niestety kilkuletnie, zaniedbane kłopoty z ciśnieniem, nie mijają z dnia na dzień.
Nie jest tajemnicą, że Kazik od wielu lat jest alkoholikiem i nie leczy się ze swojego nałogu. Zdarzało mu się nawet zlekceważyć swoich fanów i grać koncerty po pijaku. Wiele lat takiego życia odbija się na zdrowiu.