Nie od dzisiaj słyszy się o bardzo imprezowym trybie życia Lindsay Lohan. Dotychczas jednak odbijało się to tylko na jej życiu osobistym, jednak teraz może to także zaważyć na jej karierze.
Ostatnio 20-letnią aktorkę przewieziono z planu zdjęciowego jej najnowszego filmu Georgia Rule do szpitala. Powodem miało być porażenie słoneczne. Tak przynajmniej twierdził jej rzecznik prasowy. Okazuje się jednak, że oprócz tego incydentu, aktorka wielokrotnie nie pojawiała się na planie lub przychodziła na zdjęcia spóźniała.
Miarka się najwidoczniej przebrała i 26 lipca James G. Robinson - szef wytwórni filmowej Morgan Creek, która zajmuje się produkcja filmu z Lohan, wystosował do niej list, w którym ostro upomina dziewczynę.
Robinson określa jej zachowanie jako "nieuprzejme, nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne". Pisze również:
Lohan zachowuje się jak rozpuszczone dziecko i odstręcza wielu naszych współpracowników, a tym samym zagraża jakości filmu.
W filmie wraz z Lohan grają m.in. Felicity Huffman i Jane Fonda, które faktycznie mogą czuć się urażone zachowaniem młodej aktorki.
Robinson napisał również, że doskonale zdaje sobie sprawę z jej ciężkiego, całonocnego imprezowania, które jest prawdziwym powodem jej kłopotów zdrowotnych. Zaznacza również, że Morgan Creek nie ma zamiaru przyjmować fałszywych wymówek dla jej zachowania.
W liście Lindsay została oficjalnie ostrzeżona, że poniesie osobiste konsekwencje za straty spowodowane jej działaniami oraz, że jej zachowanie już przyniosło wytwórni straty w wysokości kilkuset tysięcy dolarów.
Być może tak ostre upomnienie oraz groźba utraty roli wreszcie w jakiś sposób doprowadzi Lindsay do porządku.
A to kilka zdjęć Lohan z ostatniej imprezy w Malibu: