Jacek Łaszczok, znany lepiej jako Stachursky, zaczyna świrować. Niedawno przyznał się do tego, że chodzi do wróżki i wierzy w numerologię. Teraz w Dzień dobry TVN, zdradził Polakom swoją nową fascynację. Więcej niż dziwaczną...
Muzyk chce całkowicie zrezygnować z jedzenia! Z naukowego punktu widzenia jest to niemożliwe. Człowiek bez pokarmu umiera. Ale Stachursky nie wierzy w takie "głupoty". Chce żyć dzięki... energii słonecznej.
Prowadzący program, Kinga Rusin i Marcin Meller z niedowierzaniem, a raczej z politowaniem patrzyli na Stachurskiego wygadującego takie bzdury jak ta, że im dłużej się nie je, tym dłużej można patrzeć w słońce. Podawał przykłady ludzi, którzy nie jedzą i żyją. Twierdził nawet, że przez pierwszych kilkanaście dni "diety" oprócz unikania jedzenia, nie przyjmuje się także żadnych płynów. A przecież człowiek umiera chyba 5-ego dnia bez picia.
Fascynacja ezoteryką skończyła się dla Jacka tragicznie - ośmieszył się przed całą Polską. Równie dobrze mógł mówić, że jedzenie groszku niweluje siłę grawitacji. Cóż, takie są efekty chodzenia do wróżek i przedawkowania pisma Gwiazdy mówią...