Monika Jarosińska jest bardzo aktywna w serwisach społecznościowych, gdzie ze regularnie dzieli się z fanami szczegółami ze swojego życia. Na początku roku poinformowała, że podczas rutynowych badań lekarze wykryli u niej tętniaka mózgu. Na szczęście mogła liczyć na fachową pomoc i kilka dni temu przeszła operację usunięcia tętniaka.
Operacja Jarosińskiej przebiegła bez zarzutu i dziś została wypisana do domu. We wpisie na Instagramie podzieliła się z internautami przemyśleniami na temat wizyty w szpitalu i zaapelowała do wszystkich, aby regularnie się badali i dbali o swoje zdrowie.
Kochani! Jestem już w domu z moimi bliskimi i jestem szczęśliwa, że wszystko dobrze się skończyło - wyznała. Chcę podziękować wszystkim moim przyjaciołom, którzy wspierali mnie dobrym słowem, ale też ludziom, którzy pisali mi tutaj na fanpage'u opowiadając mi swoje historie i swoje doświadczenia z tą chorobą. Dziękuję też mediom, które nie tylko informowały o tym co mi się przydarzyło, ale też ze to dzięki nim ludzie mogli się dowiedzieć, jak niebezpiecznym przypadkiem jest tętniak. Dziś wychodząc ze szpitala dowiedziałam się o 30letniej dziewczynie, którą przywieziono podczas mojego pobytu po pęknięciu tętniaka. Niestety zmarła. Nie miała tyle szczęścia, ile miałam ja czy wielu innych pacjentów, którzy tak jak ja dowiedzieli się o tętniaku absolutnym przypadkiem. Proszę badajcie się! Życie mamy tylko jedno, drugiej szansy nie będziemy mieć. Dbajmy o swoje zdrowie!
Pudelek przyłącza się do apelu.