Odkąd Robert Górski z Kabaretem Moralnego Niepokoju zamieszczają w YouTube satyryczny serial Ucho prezesa, politycy Prawa i Sprawiedliwości zostali jego wiernymi widzami. Sprawdzają, który z nich zasłużył sobie na sportretowanie. Do niedawna jedynym wyjątkiem był prezydent Andrzej Duda, który nie chce komentować tego, że serialowy prezydent pokazywany jest jako niezbyt błyskotliwy - za to bardzo uległy - notariusz Jarosława Kaczyńskiego.
W najnowszym, ósmym odcinku serialu pojawiła się jedna z najbardziej kontrowersyjnych posłanek PiS-u, Krystyna Pawłowicz. Jak nietrudno zgadnąć, polityczka nie jest zachwycona sposobem, w jaki ją przedstawiono. Postanowiła wyżalić się o tym na Facebooku, gdzie zapewnia, że jest "skromnym posłem, emerytem", a do tego "bardzo miła, życzliwa i łagodna".
Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8 odcinku swego "Ucha". Wyobrażenie ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa - pisze Pawłowicz na Facebooku. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów, nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla miłych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta. Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał. Mam ekspresję i żywiołowość potrzebne w polityce, lepsze od jego, bo oryginalne i własne.
Panu Robertowi Górskiemu, jako prawdziwemu dżentelmenowi, najwyraźniej zastępczo osobiście ulżyło też po bardzo śmiesznym "rzucie" niby "moją" skromną, niewieścią osobą na "glebę". Po wywiadzie dla GW, mógł wreszcie mi prawie realnie przyłożyć. Tylko aktorki szkoda.
Pan Górski może ośmieszać nas swą agresywną niesympatią, ale to tacy jak my, w tym tacy jak ja, niebojący się Niemców, Europy, Ruskich, Wyborczej, lewactwa i opozycji chronimy dziś Polskę. A na marginesie, są Niemcy, których bardzo lubię i szanuję i mam wśród nich przyjaciół.
Ale kanclerz Merkel i jej ochronę bezpiecznie Pan Górski ominął. Pan Górski ma jeszcze instynkt samozachowawczy. Zero śmiechu i żartu, żadnego rzutu na podłogę, poślizgu pani kanclerz na bananie, czy potknięcia się o kota. Tylko jej zbrzydzenie i fukanie na wszystko polskie dookoła.
Taki Pan Górski odważny w swoim "Uchu".
No, ale to pani kanclerz przyszła do Prezesa, a nie Prezes do niej.
Przypomnijmy też "bardzo miłe, życzliwe i łagodne" wypowiedzi poseł Pawłowicz: O czym myśli Krystyna Pawłowicz? (Najlepsze cytaty)