Kolejny odcinek Idola odbył się na, ostatnim już, castingu w Katowicach. Jako pierwsza wystąpiła Sandra Rugała z Nowego Tomyśla, która założyła się z jurorami o to, że jeśli dostanie cztery razy "tak", jej tata wytatuuje sobie logo Idola. Mężczyzna nie będzie miał wyjścia, bo jurorom spodobał się występ jego córki.
Nie masz jakiegoś wybitnego głosu i wybitnych warunków, ale szukasz i jesteś elastyczna - oceniła Zapendowska.
Nic tak nie cieszy jak obciachowy tatuaż u kogoś innego, więc jestem na tak - dodał Wojtek Łuszczykiewicz.
Dobrego wrażenia nie zrobiła za to 28-letnia Justyna Zięba, która po swoim wykonaniu Highway to hell AC/DC usłyszała od Eli, że "w ogóle nie umie śpiewać".
Interesujący za to był występ 20-letniej Marleny Lisowskiej, która w zapowiedzi przyznała, że jest "grajkiem ulicznym". Marlena wypadła bardzo dobrze, a mimo to jury miało co do niej wątpliwości.
Myliły ci się funkcje, raz fraza poleciała, zadbaj o szczegóły - poradziła jej Zapendowska.
Jesteś bardzo rasowa - oceniła Ewa Farna, po czym zagłosowała na "nie".
W efekcie dziewczyna odpadła.
Świetnie oceniono za to Natalię Juszczyszyn, która pochwaliła się, że ma oswojoną kurę, z którą się przyjaźni. 25-latka zaśpiewała utwór Cryin’ Aerosmith.
Człowiek, któremu zaufała kura, nie może być zły. Jestem na tak - powiedział Wojtek. Reszta jurorów także dała Natalii swój głos.
Dalej swoim talentem popisał się Wojtek Korzeniowski, 26-letni lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii. Jego wykonanie piosenki Billy’ego Joela zrobiło duże wrażenie na Eli Zapendowskiej.
Wszystko mi się podobało, czysto, rytmicznie i masz taką delikatność w sobie - zachwycała się jurorka.
Ponieważ mam wrażenie, że będę musiał korzystać z twoich usług, to będę na tak - dodał Wojtek.
Korzeniowski przeszedł oczywiście dalej.
Następnie Polsat zaserwował widzom historię Kamila Czajkowskiego z Chorzowa, który w wieku 20 lat został ojcem i obecnie marzy o tym, aby objąć opiekę nad swoim 2-letnim synem. Kamil zgłosił się do programu po tym, jak na jednej z "pijackich imprez" zdarzyło mu się spontanicznie zaśpiewać, a ludzie byli ponoć zachwyceni jego głosem. Jego wykonanie You raise me up Josha Grobana wyraźnie wzruszyło jurorów i Czajkowski przeszedł do kolejnego etapu.
W dalszej części wystąpiła Aurelia Krząkała, instruktorka fitness, która przyszła na casting ze swoim sławnym chłopakiem, Wojciechem Brzozowskim - wielokrotnym mistrzem świata w windsurfingu. 24-latka nie porwała swoim wykonaniem piosenki Kolorowy wiatr z bajki o Pocahontas. Łuszczykiewicz stwierdził nawet, że jej występ bardziej nadawałby się na "kinder party" oraz porównał ją do… swetra.
Z tobą jest jak ze swetrem, jest miły, ciepły, ale nie zawsze chce się go nosić - powiedział.
Mimo to, o dziwo Krząkała przeszła dalej.
Do kolejnego etapu dostała się także Justyna Garczarek, która obecnie uczy się w technikum budowy fortepianów. 16-latka postawiła na znienawidzony przez jurorów repertuar Whitney Houston, lecz mimo to okazali się dla niej wyjątkowo łagodni.
Kopiujesz maniery histeryczno-łkające. Zejdź z drogi "houstonowania", bo zabrniesz w ślepy zaułek - poradziła jej Ela.
Nastolatka dostała potrójne "tak" i szansę rozwinięcia swojego gustu muzycznego w kolejnych odcinkach.
Taką szansę ma również Julia Krawczyk, która ze względu na swój buntowniczy charakter i odważny wizerunek miała dotąd problem z utrzymaniem się w kolejnych szkołach, aż w końcu w ogóle przestała chodzić na zajęcia. Niepokorna 17-latka zaintrygowała jurorów, a Elżbieta Zapendowska już wywróżyła jej sukces.
Masz osobowość, wiesz co robisz. Obojętnie jak ci się powiedzie w tym programie, jestem pewna, że za parę lat będzie o tobie głośno – powiedziała.
Julia dostała głosy na "tak" od wszystkich jurorów.
Ciekawym "przypadkiem" w programie okazał się Mateusz Bielecki, 21-latek z Olsztyna, który wprawdzie nie zaśpiewał, ale zarapował Powierzchnie tnące Paktofoniki i zaszokował jurorów swoim "flow".
Od kiedy to masz? On w ogóle nie oddycha! - martwiła się Ela.
Ostatecznie, Mateusz zrobił tak duże wrażenie, że jury nie było w stanie go odrzucić, ale ponieważ zgodnie stwierdzili, że nie mieści się w żadnych kategoriach Idola, poprosili go, aby "sam siebie wyrzucił", co ten grzecznie uczynił.
Jak podobał się Wam ten odcinek?