Nie spodziewaliśmy się po nim zbyt wiele. Ale to jednak mógł sobie darować. Parkowanie na miejscach dla niepełnosprawnych jest tak jednoznacznie potępiane przez społeczeństwo, że naprawdę nie można się tłumaczyć, że nie zauważyło się (wielkiego) znaku z wózkiem inwalidzkim.
Maseraka nie dotyczą jednak zasady, których muszą przestrzegać "zwykli" ludzie. Jest "gwiazdą", więc sądzi, że jego samochód jest z definicji "uprzywilejowany". Dlatego parkuje tam, gdzie mu najwygodniej.
Rafał, "czy naprawdę chciałbyś być na ich miejscu"?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.