W ubiegłym miesiącu po siedmioletniej przerwie program Milionerzy wrócił na antenę TVN-u. Nowe odcinki show prowadzonego przez Huberta Urbańskiego cieszą się dużą popularnością widzów, którzy szczególnie emocjonują się pytaniami, na których odpowiedzi zamiast w encyklopedii lepiej poszukać na... Pudelku. Zobacz: Tak wyglądał pierwszy odcinek "Milionerów"! Żarty z Kaczyńskiego i pytania o Abstrachujów
Okazuje się jednak, że to właśnie te z pozoru najprostsze pytania sprawiają uczestnikom najwięcej problemów. Ostatnio głośno było o wpadce Oli Bojarskiej, młodej studentki kulturoznawstwa. Dziewczyna z walką o milion złotych pożegnała się przez pytanie z dziedziny, w której zdobywa wykształcenie. Urbański zadał jej pytanie o to, "który z wymienionych nie wystąpił w filmie fabularnym przed prezydenturą", a wśród dostępnych odpowiedzi były nazwiska czterech znanych prezydentów: Donalda Trumpa, Ronalda Reagana, Lecha Kaczyńskiego i Vaclava Havla.
Uczestniczka, po dłuższej chwili zastanowienia, wybrała odpowiedź C - Lecha Kaczyńskiego, co okazało się końcem jej krótkiej przygody z Milionerami. Bojarska zapomniała bowiem, że zmarły w katastrofie smoleńskiej prezydent wystąpił wraz z bratem w 1962 roku w słynnym filmie O dwóch takich, co ukradli księżyc.
Udział braci Kaczyńskich w dziecięcej komedii do dzisiaj jest im wytykany przez ich politycznych przeciwników, więc na dziewczynę od razu po odcinku spadła w sieci fala hejtu. Tymczasem okazuje się, że... niezależnie od tego, jaką inną odpowiedź by wybrała, to i tak popełniłaby błąd. Każdy z wymienionych w propozycjach prezydentów zaliczył aktorski epizod. Donald Trump wystąpił m.in. w filmie Kevin sam w Nowym Jorku, a Ronald Reagan przez prawie trzy dekady był popularnym hollywoodzkim aktorem. Jak się okazuje, również Vaclav Havel wystąpił w filmie. Jak donosi serwis NaTemat.pl, słynny przywódca Czechów już w 1965 roku zagrał w komedii _**Kazdy mlady muz**_.
Internauci, którzy jeszcze do niedawna kpili z niewiedzy uczestniczki programu, teraz nawołują do producentów Milionerów, żeby pozwolili jej na ponowny udział. Myślicie, że to sprawiedliwe rozwiązanie?