Czesława z Klanu liczyła chyba na to, że wygłupy w Gwiezdnym Cyrku przyniosą jej upragnioną popularność i propozycje posypią się jak z rękawa. Naiwność ludzi z show-biznesu jest czasem naprawdę zabawna. Oczywiście w życiu Czesławy nic się nie zmieniło, no może poza tym, że teraz więcej osób patrzy na nią z politowaniem.
Niedawno rafiła jej się fucha - wręczenie nagród na imprezie zorganizowanej przez miesięcznik dla miłośników zwierząt. Świetna propozycja dla kogoś, kto dopiero co występował w programie, w którym zwierzęta są zmuszane do zachowań będących w całkowitej sprzeczności z ich naturą...
Nie mam konkretnych planów zawodowych, bo nie skończyłam jeszcze tej pracy, którą mam przewidzianą teraz - mówi Powierza Super Expressowi. Jeszcze przez półtora miesiąca będę się męczyć nad tym, co robię.
Oczywiście nie chce wyjawić, co to za praca. Jak myślicie, do czego się najęła, że wstyd jej przed tabloidem?