Od kilku dni nastoletnie fanki blogerek modowych żyją konfliktem między Maritą Surmą promującą się jako blogerka Deynn a Julką ze Złotowa lepiej znaną w branży jako Maffashion. Dwa lata temu Deynn chyba czuła sympatię do Maff, bo próbowała zaprosić ją na swoje urodziny. Niestety, coś poszło nie tak i teraz Surma mówi o Kuczyńskiej tylko w złym świetle.
Przypomnijmy: Deynn o "przyjaźni" z Maffashion: NIE ZNAM tej kobiety! Mam sztuczne cycki, usta, piegi, ale NIE JESTEM jej przyjaciółką!
Okazuje się, że Deynn z uwagą czyta Pudelka i komentarze na swój temat. W poniedziałek oburzyła się między innymi na to, że... "jej pseudonim pisze się ze spacjami". Z kolei Maffashion, która podobno nie czyta internetowych komentarzy, nagle jakoś je zauważyła. Była jednak bardziej wyrozumiała niż Deynn. Julia stwierdziła, że to nie ona "prowokuje to wszystko" i cały temat ją męczy. Szafiarka skomentowała też, że nie chce komentować sprawy, bo "nie warto zajmować się rzeczami nic nie wnoszącymi do naszego życia":
Tylko chciałam zaznaczyć, ze to nie ja prowokuję to wszystko. (...) Ja serio nie zajmuję się tematami, które mnie mało interesują - odpowiedziała fankom. Nie poruszam tematu, bo mało mnie interesuje. Nie warto zajmować się rzeczami nic nie wnoszącymi do naszego życia.
Marta, Julia, gratulujemy problemów.