Ania Głogowska postanowiła opowiedzieć tygodnikowi Na żywo, jak wygląda jej życie z Piotrem Gąsowskim. Przyznajemy, że coraz bardziej nam jej żal. Szczególnie po tym, jak ostatnio jej facet nie przyszedł na (pierwsze!) urodziny własnej córki (*zobacz)
*
Głogowska martwi się publicznie, że nie spełnia oczekiwań sławnego parntera (!). Najtrudniejsze są dla niej poranki:
Piotr jest wtedy podskakującą kulą skłębionych nerwów. Szuka kluczy, telefonu, albo portfela. Najlepiej się wtedy do niego nie odzywać i szybko znaleźć zgubę.
Czasem usłyszy od Piotra, że za mało dba o dom - pisze Na żywo. Ulubiona koszula Gąska już drugi tydzień nie uprasowana. Ostatnio nie smakowała mu jej zupa-krem, stwierdził, że jest dziwnego koloru i w ogóle Anna nic ciekawego nie przyniosła z miasta, chociaż była na zakupach.
Może nie jestem idealną gospodynią, po południu prowadzę przecież szkołę tańca, ale staram się - zapewnia zakochana po uszy tancerka.
Naprawdę przykro się to czyta.