W środę po południu w ścisłym centrum Londynu doszło do tragicznych wydarzeń: napastnik wjechał samochodem w przechodniów na Moście Westminsterskim, kierując się pod budynek parlamentu, pod którym zaatakował policjanta. Funkcjonariusz zginął, podobnie jak sam napastnik. Brytyjska policja zakwalifikowała incydent jako "atak inspirowany islamskim terroryzmem".
Przypomnijmy: Scotland Yard potwierdza: "Pięć osób nie żyje, wiele ciężko rannych" (NOWE FAKTY, ZDJĘCIA)
Po wypadku pojawiały się sprzeczne doniesienia na temat ofiar: początkowo mówiło się tylko o jednej kobiecie śmiertelnie potrąconej przez samochód. Dzisiaj wiadomo, że zginęło 5 osób, około 40 zostało rannych, o czym poinformował komisarz policji metropolitalnej Mark Rowley. Wśród poszkodowanych nie ma Polaków.
Jednym z dominujących wątków w sprawie jest tożsamość napastnika. W środę wieczorem pojawiły się w Internecie zdjęcia mężczyzny reanimowanego przez służby ratownicze. Fotografie przedstawiają mężczyznę o egzotycznych rysach twarzy, od razu więc pojawiły się doniesienia, że to napastnik, który, według policji, miał mieć "azjatycki (wschodni) wygląd". Na zdjęciach widać leżące obok niego noże. Funkcjonariusze nie chcą jednak upubliczniać jego nazwiska, mimo że ustalili już jego tożsamość.
Ujawniono za to tożsamość policjanta, który zginął, usiłując zatrzymać atakującego. To 48-letni Keith Palmer, który służył w policji od 15 lat. Mark Rowley ujawnił, że w momencie ataku policjant nie był uzbrojony.
Najnowsze doniesienia dotyczą akcji policji w dzielnicy Birmingham. Funkcjonariusze dotarli podobno do wypożyczalni samochodów, z której pochodziło auto użyte do ataku. Samochód został wypożyczony w miniony weekend. Brytyjskie media podaj także, że policjanci dotarli na Hagley Road, gdzie zatrzymali trójkę ludzi podejrzewanych o związek ze sprawą.
Policja nie chce na razie udzielać więcej informacji ze względu na dobro śledztwa.