Przy okazji odwiedzin swojego męża w więzieniu Amy Winehouse pojawiła się z ogromnym kokiem na głowie. Doczepiona treska ukrywała powstały w wyniku nadużywania narkotyków łysiejący placek. Zapytana przez dziennikarzy o nową fryzurę piosenkarka odpowiedziała:
Mam ogromne kompleksy. Cały czas boję się, że ktoś mnie ocenia. Takie uczesanie dodaje mi pewności siebie. Im większy kok, tym bardziej czuję się seksowna.
Przykro nam Amy, ale jest chyba dokładnie odwrotnie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.