Hugh Hefner oprócz bycia twórcą jednego z najbardziej poczytnych magazynów świata i posiadaczem wielomilionowej fortuny jest również właścicielem najsłynniejszego na świecie haremu. Przez jego posiadłość przewinęły się tabuny dziewcząt żądnych szybkiej popularności i kosztownych prezentów. Jedną z nich była Malorie Mackey, która swoje przeżycia z domu Hugh Hefnera opisała w książce. Malorie to ciekawy przypadek - nie wygląda jak typowy "króliczek" i jako jedna z nielicznych nie ma chyba Hefowi wiele do zarzucenia.
Byłam ogromną fanką "Króliczków Playboya" i kiedy zostałam zaproszona do posiadłości Hefa, byłam podekscytowana. Z Hefem żyliśmy jak w rodzinie. Jest naprawdę miły i pełen szacunku – zapewnia. Jest niezwykle inteligentny i bywa milczący. To, że zaprosił mnie do tego świata, to coś wspaniałego.
Mackey odniosła się też do konfliktów między prostytutkami. Według niej dziewczyny Holly Madison, blondynka, która "zasłużyła" na miano "partnerki" Hefa, dopadła frustracja:
Holly mieszkała w domu z siedmioma innymi dziewczynami – tłumaczy. Gdy masz tak wiele współlokatorek i nie możesz się wyprowadzić, może to wywołać frustrację, a dziewczyny mogą się nie lubić.
Malorie kreuje się w swojej książce na grzeczną dziewczynkę, która - choć na co dzień była świadkiem orgii seksualnych i suto zakrapianych imprez - twierdzi, że "jest pruderyjna":
Jestem pewna, że ludzie na imprezach Hefa zażywali narkotyki, ale ja tego nie widziałam – wspomina. Jestem pruderyjna, taka prawdziwa dziewczyna z sąsiedztwa.
Mackey odniosła się też do ślubu Hefa z Crystal, który zakończył się skandalem na dzień przed ceremonią.
Wszystko się zmieniło i każdego bardzo to irytowało. Hef był zaskoczony jej odejściem.
Kobieta twierdzi, że po odejściu Crystal Hugh spotykał się z innymi kobietami i "wszystko wróciło do normy". Jednak gdy Harris wróciła, pozbyła się z domu konkurencji.
Przyjaźniłam się z Crystal, ale jej relacje z ludźmi nie układały się najlepiej. Usunięto mnie z listy gości imprez w posiadłości, ale nie miałam z tym problemu. Spędziłam tam wiele wspaniałych chwil.
Przypomnijmy, że Madison ma nieco odmienne zdanie na ten temat: