Najbardziej kapryśna polska dziennikarka jest coraz trudniejsza we współpracy. Zorintowała się chyba, że przez swoje ciągłe fochy traci bardzo sympatię widzów i swoje frustracje wyładowuje na "kolegach" z pracy. "Kolegach" w cudzysłowie bo jeszcze niedawno chciała ich wszystkich wyrzucić z pracy...
W środę pisaliśmy, że Hanna Lis chce mieć możliwość zwalniania wedle uznania wybranych współpracowników, a nawet... szefa! To nie jedyne, co robi, żeby skłócić zespół - kilka dni temu wdała się w ostrą wymianę zdań z szefem Wiadomości, Krzysztofem Rakiem.
Po tej kłótni Hanka pytała dziennikarzy, czy będą stać za nią - mówi jeden z reporterów.
Zabawne, że teraz prosi tych ludzi o poparcie. Przeciez jeszcze niedawno uważała, że są "nieprofesjonalni" i domagała się zwolnienia ich wszystkich z pracy.
Na wczorajszym kolegium, Rak powiedział twardo, że decyzje personalne będą podejmowane wyłącznie przez dyrekcję. Ale to nie jest wyjście z sytuacji.
Tak naprawdę wszyscy zastanawiają się, jak to rozwiązać. I nikt nie ma pomysłu - mówi Faktowi pracownik TVP. Hanna jest kapryśna i konfliktowa. Jak coś jej nie wychodzi to ma pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. Wszyscy są tym zmęczeni.