Beata Kozidrak i Andrzej Pietras rozwiedli się półtora roku temu. Podobno Beacie przeszkadzało to, że mąż za bardzo ingeruje w jej karierę. Dotarły do niej także plotki, że zrobił dziecko innej kobiecie. To przelało czarę goryczy. Od początku tego roku były mąż przestał także pełnić obowiązki menedżera Beaty. To oznacza, że nie będzie już zarabiał na jej koncertach.
Mimo to piosenkarce zależy na tym, by utrzymać z nim przyjacielskie relacje. Chociaż w wywiadach zapewnia, że ma już nowego chłopaka, to większość czasu spędza z byłym mężem. W zeszłym roku wyjechali nawet razem do domu w Hiszpanii, który kupili jeszcze za szczęśliwych czasów.
Jak niedawno donosiły tabloidy, lubią umawiać się na randki w swoich ulubionych knajpkach. Zobacz: Kozidrak WRÓCI DO PIETRASA? "Z mocno bijącym sercem ruszyła na spotkanie. Andrzej już czekał"
Ostatnio zaś komplementowali się wzajemnie w rozmowach z dziennikarzami. Pietras zachwycał się solową płytą byłej żony, zaś ona zapewniała, że będą współpracować przy jubileuszowej trasie Bajmu, którego, mimo rozwodu, ciągle czuje się ważną częścią. Zobacz: Pietras zachwyca się Kozidrak: "Ostatnia płyta z przemyśleniami Beaty bardzo mi się podoba!"
_**Beata nie wyobraża sobie, by na trasie z okazji 40-lecia zespołu zabrakło Andrzeja. W końcu Bajm to on i ona**_ - ujawnia informator Faktu. Zanim Andrzej został jej menedżerem, razem grali w zespole. Wielki sukces Bajmu to też jego zasługa, więc Beata nie wahała się ani minuty, by go zaprosić. Andrzej zasypuje ją pomysłami. Mówi, że tęsknił za tym klimatem i planowaniem koncertów. Jest wdzięczny Beacie, że mimo rozwodu potrafi z nim współpracować i jest profesjonalistką jak za najlepszych czasów ich małżeństwa.
Ciekawe, czy Beata posunie się tak daleko w swoim profesjonalizmie, że wróci do byłego męża również prywatnie. Jej chłopak pewnie nie miałby nic przeciwko temu, zwłaszcza że prawdopodobnie nie istnieje.
Kozidrak, Rozenek czy Rusin? Z kim Polacy najchętniej umówiliby się na randkę? [Pudelek Show]