Stachurky lubi się ośmieszać w telewizji. Tydzień temu w Dzień dobry TVN ogłosił, że postanowił zrezygnować z jedzenia i przerzucić się na "energię słoneczną". Uważa że człowiek nie musi jeść a nawet pić, żeby przeżyć! Zapowiedział, że na początku nowej diety nie będzie pił płynów przez kilkanaście dni. Możemy się więc powoli zacząć żegnać z Jackiem Stachurskim...
W dzisiejszym programie zaprosił reporterów do Czechowic-Dziedzic, małego śląskiego miasteczka, w którym się urodził. Dla wszystkich widzów przygotował niespodziankę, jaką było zaśpiewanie starego przeboju grupy Róże Europy, Jedwab.
Scena, na której miał wsytąpić Stachursky, ustawiona była tuż obok basenu, a za nią widzieliśmy dwie wielkie zjeżdżalnie. Gdzieś w oddali stało kilka stolików przy których siedziała dosłownie garstka ludzi.
Stachursky zaczął śpiewać. Przepraszamy, ruszać ustami, gdyż piosenka leciała oczywiście z playbacku. Muzycy udawali, że grają, a Jacek udawał, że śpiewa. Zapomniał nawet o tym na chwilę, bo odszedł od mikrofonu, a w tle nadal leciał refren piosenki. Gdy się zorientował, szybko wrócił do mikrofonu i dalej udawał, że śpiewa.
Wczuwał się bardzo, śpiewając erotyczny tekst głęboko patrzył w jeden punkt na widowni. Zdziwiliśmy się trochę, gdy okazało się, że widownia to same dzieci... I to w większości chłopcy w wieku 8-10 lat.
Ta sceneria, połączona z miną Stachurskiego i zaangażowanym tekstem pisenki dawała naprawdę komiczny efekt. Ale do tego Jacek chyba nas już przyzwyczaił.