Wygląd Ewy Minge od lat budzi skrajne emocje i kontrowersje nawet wśród jej zagorzałych fanów. Od kilku lat projektantka procesuje się z chirurgiem plastycznym Andrzejem Sankowskim, który na łamach tabloidów stwierdził, że 48-letnia celebrytka jest "ofiarą operacji plastycznych" i wielokrotnie poddawała się zabiegom medycyny estetycznej poprawiając sobie m.in. twarz i biust. Choć sąd oddalił jej tłumaczenia i nie wypłaci żądanego zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych, Minge nie zamierza odpuszczać lekarzowi i zapowiedziała kolejny pozew.
Ewa niemal przy każdej okazji przekonuje, że jej wygląd to "zasługa genów", a zmienione rysy twarzy to efekt przebytej choroby. Ostatnio projektantka coraz chętniej przyjmuje zaproszenia do telewizji śniadaniowych i bywa na imprezach. We wtorek wieczorem wybrała się na otwarcie jednego z warszawskich butików, gdzie zgromadzonym fotoreporterom zaprezentowała się w czarnym kombinezonie z wycięciami na ramionach i dekolcie. Minge chętnie eksponowała wytatuowane ramiona, jednak unikała uśmiechania się do zdjęć.
Zobaczcie, jak wyglądała. Seksowna?