Pierwszy sezon True Detective był ogromnym serialowym hitem na całym świecie. Niepokojący klimat oraz charyzmatyczna gra Matthew McConaugheya sprawiły, że produkcja zdobyła rzeszę fanów, którzy na koniec pokłócili się o oceny finału serii. Drugi sezon, którego twarzą był Colin Farrel, zebrał już dużo gorsze recenzje, ale dał też szansę Weronice Rosati, żeby pochwalić się biustem w basenie.
Odkąd wyemitowano ostatni odcinek True Detective półtora roku temu, spekulacje na temat przyszłości serialu pojawiały się w mediach regularnie. Teraz poinformowano, że pomysłodawca i autor scenariuszy do dwóch pierwszych sezonów, Nic Pizzolatto, napisał już scenariusz dwóch kolejnych części, które miałyby rozpocząć trzeci sezon. Jego pracę ma kontynuować David Milch, specjalista od scenopisarstwa detektywistycznego.
Milch ma nie tylko rzeszę fanów swojej twórczości, ale także wiele głośnych tytułów seriali, za które był wielokrotnie nominowany i nagradzany. To on przez 12 lat tworzył fabuły Nowojorskich gliniarzy, później Zbrodni Nowego Jorku oraz Deadwood.
Współpraca Milacha i Pizzolatto nie została jeszcze sformalizowano i nie ogłoszono jeszcze żadnych szczegółów dotyczących dalszych losów serialu. Oznacza to, że producenci mogą się jeszcze wycofać z pomysłu - albo już teraz dbają o aurę tajemnicy przy jak najbardziej oszczędnym zdradzaniu informacji.
Atmosferę wokół trzeciego sezonu podgrzał też Matthew McConaughey, który ostatnio przyznał publicznie, że chętnie ponownie wcieliłby się w rolę głównego bohatera. Oczywiście, jego udziału w produkcji nikt oficjalnie nie skomentował.