5 grudnia minęło pięć lat od śmierci Violetty Villas. Prawie tyle samo ciągną się sprawy sądowe o spadek po artystce oraz ustalenie, czy opiekunka Elżbieta B. jest winna śmierci swojej "podopiecznej".
W 2015 roku Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał ją za to na 10 miesięcy więzienia, po czym... wypuścił do domu, najwyraźniej wierząc, że w wyznaczonym terminie stawi się na odbycie kary. Tak się jednak nie stało. Ponieważ policjanci nie mogli jej znaleźć, trzeba było rozesłać za nią listy gończe i zorganizować obławę. W końcu okazało się, że Elżbieta B. sprytnie ukryła się na głównej ulicy Lewina Kłodzkiego.
Już po 6 miesiącach odsiadki sędzia uznał, że B. wystarczająco już się nacierpiała warunkowo zwolnił ją z więzienia.
Tymczasem syn Villas uznał, że wyrok za nieudzielenie pomocy to zdecydowanie za mało i domaga się uznania Elżbiety B. winną znęcania się fizycznego i psychicznego nad jego matką. Najwyraźniej nie może jej zapomnieć tego, że przed laty, gdy chcąc ratować matkę, porwał ją z domu i wywiózł do Domu Artysty Weterana w Skolimowie, Elżbieta B. nakłoniła ją do powrotu. Wówczas Krzysztof Gospodarek zawiadomił policję i prokuraturę, te jednak uznały, że w zdemolowanym domu w Lewinie Kłodzkim, pod opieką alkoholiczki, Villas jest całkowicie bezpieczna. Aż doszło do tragedii.
Podczas obdukcji lekarze odkryli na ciele zmarłej gwiazdy tak liczne obrażenia i ślady przemocy, że początkowo ciężko im było ustalić, co przesądziło o jej śmierci. Ciało Villas nosiło liczne ślady pobicia, siniaki, krwiaki i ślady po wyrwanych włosach. Piosenkarka była także głodzona, miała złamaną nogę i cierpiała na zapalenie płuc.
Gospodarek zapewnia, że nie odpuści i ma już na koncie pierwszy sukces.
Po apelacji prokuratora oraz syna artystki, sąd odwoławczy uznał, że uniewinnienie Elżbiety B. na ten moment nie znajduje uzasadnienia i w części dotyczącej zarzutu znęcania się wyrok uniewinniający został uchylony - potwierdza w rozmowie z Życiem na gorąco rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy, Agnieszka Połyniak. Po śmierci Violetty Villas prokuratura w Kłodzku wszczęła postępowanie. Jego efektem było wniesienie aktu oskarżenia, który zawierał dwa zarzuty. Pierwszy to nieudzielenie pomocy w okresie bezpośrednio poprzedzającym śmierć artystki. Drugi dotyczył znęcania się fizycznego i psychicznego nad gwiazdą. W wyroku pierwszej instancji Elżbieta B. została skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy. Wyrok ten został wykonany. Natomiast opiekunka została uniewinniona od drugiego zarzutu znęcania się i w tym zakresie wyrok skarżył prokurator oraz syn, który jest oskarżycielem posiłkowym.
Za znęcanie się nad podopieczną Elżbiecie B. grozi do 5 lat więzienia.