Agata, najstarsza z rodzeństwa Steczkowskich, postanowiła dorównać popularnością młodszym siostrom Justynie i Magdzie i napisała książkę o rodzinie. W publikacji _**Steczkowscy. Miłość wbrew regule**_ przedstawia losy trudnej miłości jej ojca, pełniącego wówczas posługę kapłańską w Duląbce i matki, młodszej o siedem lat chórzystki Danuty.
Niestety, nie wszystkim w rodzinie spodobał się fakt, że Agata, wbrew prośbom rodzeństwa, wyciąga na światło dzienne rodzinne sekrety. Wątpliwości budzi także styl, w jakim to zrobiła.
Tygodnik Newsweek w najnowszym numerze cytuje fragmenty książki Agaty. Można się z nich dowiedzieć, że gdy ksiądz Stanisław Steczkowski "zaczynał śpiewać pięknym falsetem, kobietom miękły kolana" oraz że Danutę "przerażał żar, który w niej płonął. Nie wiedziała, dokąd ją ta miłość zaprowadzi".
Na początek zaprowadziła do ciąży. Gdy poinformowała o niej Stanisława drogą listową, odpisał, że "to palec boży, który oznacza coś ważnego".
Agata Steczkowska urodziła się, gdy jej ojciec był jeszcze oficjalnie księdzem. W rozmowie z Vivą przyznała, że ona jedna jest dzieckiem księdza, a jej rodzeństwo już nie. Ujawniła także, że Kościół Katolicki wywierał naciski na jej ojca, by wyrzekł się dziecka, a biskup obiecywał pomoc w dyskretnym zamieceniu sprawy pod dywan. Matka Danuty na wieść o tym, że zaszła w ciążę z księdzem, a na dodatek on rezygnuje dla niej z kapłaństwa, wyrzekła się córki i cisnęła jej w twarz pierścień z turkusami, by na zawsze przypominały jej o łzach matki. Ojciec Stanisława nie tylko wyrzekł się syna, to jeszcze poodrywał jego wizerunki z rodzinnych fotografii, a część, na której widniał Stanisław, spalił w piecu. Podobnie postąpił brat.
Braciom i siostrom Agaty nie spodobało się, że dzięki jej książce każdy może przeczytać takie rzeczy o ich rodzinie. Stanisław Steczkowski nie żyje od 16 lat, zmarł pogodzony z losem i Kościołem, co wprawdzie nastąpiło zaledwie trzy lata przed jego śmiercią, no ale zawsze.
Nie jest pewne, czy byłby zadowolony z rozgłosu, jaki zapewniła mu najstarsza córka i sprowadzania dokonanych przez niego dramatycznych wyborów do poziomu telenoweli.
Najwyraźniej reszta jego dzieci uważa, że nie, bo żadne z nich nie pojawiło się na promocji książki Agaty.
Niestety nikt z rodziny nie przyszedł świętować jej literackiego sukcesu - ujawnia w tygodniku Na żywo jeden z gości. Autorka, ubrana w piękną czerwoną suknię, z niepokojem zerkała w kierunku drzwi, licząc, że pojawi się z nich ktoś bliski. Jednak srodze się zawiodła.
Justyna odmówiła komentarza w tej sprawie również Newsweekowi. Jej siostra Magdalena rzuciła krótko w słuchawkę: Proszę pytać Agatę.
Sama Agata, póki co, delektuje się zainteresowaniem telewizji śniadaniowych: "Uduchowiona" Agata Steczkowska w "Dzień Dobry TVN": "Kamera nas kocha, jesteśmy interesującą rodziną. Czuję się UTKANA Z MIŁOŚCI"