Już od jakiegoś czasu rzecznik prasowy Pussycat Dolls zapowiadał, że najnowszy teledysk zespołu będzie prawdziwym hitem. W nakręconym niedawno wideo obok seksownych kociaków miała pojawić się także Britney Spears. Fabuła jest prosta: ubrane jak striptizerki piosenkarki stoją znudzone w korku, następnie zaczynają śpiewać i tańczyć na maskach samochodów. Wyginające się w takt muzyki, siedzące w aucie dziewczyny mija jadąca limuzyną Britney.
Tuż przed premierą wideoklipu fragment z Britney został w niejasnych okolicznościach usunięty. Podobno menedżer gwiazdy uznał, że klip jest "prymitywny i tandetny", a piosenka wyjątkowo kiepska. Dlatego zażądał wycięcia sceny z udziałem Spears.
No bez przesady. Sądzicie że udział w tym teledysku mógłby jakoś zaszkodzić wizerunkowi "Bryty"?