Do tragicznego zdarzenia doszło w miniony czwartek w Stourbridge, w Anglii. 50-letnia kobieta oraz jej syn zostali zamordowani przez bezdomnego narkomana.
Tracey Wilkinson była tancerką i żoną brytyjskiego milionera. Wraz z rodziną mieszkała w wartym ponad 2 miliony złotych domu w West Midlands. W przeszłości kobieta zmagała z alkoholizmem i dzięki odwykowi poradziła sobie z problemem. Wkrótce została wolontariuszką i często pomagała potrzebującym. W 2015 roku na parkingu pod jednym z hipermarketów spotkała bezdomnego 23-latka, Aarona Barleya. Chłopak był uzależniony od narkotyków. Tracey postanowiła go uratować.
Wraz z mężem kupiła mu mieszkanie, które w pełni umeblowała. Założyła mu także konto w banku i zaczęła traktować mężczyznę jak własnego syna. 47-Peter Wilkinson załatwił mu nawet pracę w swojej firmie.
Barley nie docenił jednak ich poświęcenia. Sprzedał wszystkie meble, nie stawiał się w pracy i nadal brał narkotyki. W końcu wrócił na ulicę. Gdy skończyły mu się pieniądze, zaczął prześladować Tracey, a gdy ta odmówiła dalszej pomocy, zjawił się w jej domu i zadźgał nożem ją oraz jej 13-letniego syna oraz poważnie ranił jej męża.
Peter trafił do szpitala w ciężkim stanie. Obrażeń uniknęła jedynie 18-letnia córka Wilkinsonów, Lidia, której tego wieczoru nie było w domu.
Podejrzany został aresztowany. Postawiono mu zarzut dwukrotnego morderstwa oraz usiłowania zabójstwa.