Doda funduje sobie kolejne problemy zdrowotne na własne życzenie. Niedawno głośno było o jej ciężkim zapaleniu krtani. A w Opolu jakby nigdy nic piła zimne piwo. Murowany sposób, jeśli się chce mieć poważne problemy z gardłem.
Tak hucznie świętowała zdobycie w Opolu Superjedynki, że skończyło się na wizycie w aptece i leczeniu gardła - pisze Fakt. Zimne piwo zdecydowanie jej nie służy.
Do apteki pobiegł oczywiście ochroniarz, nie "królowa". Przy tak intensywnych staraniach, rzeczywiście mogą się spełnić przepowiednie cytowanych w prasie brukowej lekarzy i Doda po prostu straci głos. Zakładając, że w ogóle go miała.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.