Anna Mucha może niedługo popaść w ogromne kompleksy. W dzieciństwie grywała u Wajdy i u Spielberga, a jako dorosła kobieta, gra Madzię w M jak Miłość u boku największych pomyłek polskiego "aktorstwa", braci Mroczków i Kasi Cichopek.
Ania próbowała zrobić karierę w Stanach ale po wielu miesiącach życie zmusiło ją do powrotu. W Polsce dostała zastrzyk gotówki - poprowadziła Wiktory i nagrała kilka odcinków M jak miłość. Okazuje się, że wyda te pieniądze na swoją drugą i ostatnią szansę w Nowym Jorku. Jeszcze się nie poddała...
Znajomi Muchy twierdzą, że jej plany są bardzo ambitne: Ona nie chce ograniczać się do gry w uczelnianym teatrze. Jej sercu bliższe jest kino, z którym związana jest od dziecka. Debiutowała przecież u Wajdy. Do tego ma talent i urodę. Z takim potencjałem ma duże szanse, by zaistnieć na amerykańskim rynku filmowym - mówi jej kolega spytany przez Party.
Ania stara się teraz o pozwolenie na pracę w Stanach, które uniezależni ją od pomocy rodziny i przyjaciół (i Kuby). Cóż, możemy tylko pogratulować dziewczynie, która w wieku 28 lat jest gotowa zaryzykować tak wiele. Ale w zasadzie czemu się dziwić - nie wygląda na osobę, której marzeniem byłoby zestrzeć się w M jak miłość.
Swoją drogą, to już nie mucha, ale co najmniej bąk...