Dyskusja na temat obowiązkowych szczepień dzieci odbija się głośnym echem na całym świecie, ale w Polsce nadano jej wyjątkowo wysoką rangę. W Sejmie powstał nawet zespół przeciwko szczepionkom, w którym zasiadł poseł Liroy. Podczas gdy zwolennicy i przeciwnicy regulacji dyskutują, czy ruch jest "antyszczepionkowy" czy "propandemiczny", coraz częściej pojawiają się doniesienia o śmiertelnych ofiarach powracających chorób takich jak gruźlica, świnka i polio.
Ostatnio Adrian Zandberg z partii Razem alarmował, że WHO ostrzega Polskę przed groźbą epidemii odry. Polityk skrytykował przy okazji posłów Nowoczesnej, którzy zaczęli wspierać ruch antyszczepionkowy. Odniósł się do publikacji posła Marka Rucińskiego, który pod koniec roku napisał na swojej stronie internetowej, że obecne regulacje dotyczące szczepionek są "dalekie od właściwych", postulując jednocześnie, by to rodzice mogli zdecydować o odstąpieniu szczepienia dzieci.
Zandberg opisał na Facebooku, że Światowa Organizacja Zdrowia w sposób pilny zażądała od Polski podjęcia działań przeciwko rozprzestrzenianiu się odry. Jego zdaniem osoby odmawiające szczepienia dzieci są zagrożeniem nie tylko dla swoich rodzin, ale także dla wszystkich wokół:
No i stało się - od początku roku mamy ostry wzrost zachorowań na odrę. WHO ogłosiło pilne wezwanie do działań przeciw rozprzestrzenianiu się tej mogącej wywołać śmierć choroby. Skierowało je m. in. do Polski, gdzie widać lawinowy wzrost liczby uchylających się od szczepień - napisał Zandberg. Tak kończy się medialne przyzwolenie dla antynaukowych bzdur i rzekomej "wolności wyboru rodziców". Wolności, za którą zapłacą życiem dzieci. (...)
Antyszczepionkowcy stanowią jednak zagrożenie nie tylko dla swojej rodziny, ale także dla wszystkich wokół. Osoba niezaszczepiona zakaża dzieci o obniżonej odporności i te, które ze względów zdrowotnych nie mogą korzystać ze szczepień. Im mniej dzieci jest zaszczepionych, tym większa szansa na epidemię. (...) Dlatego ręce opadły mi, kiedy przeczytałem uchwałę klubu poselskiego Nowoczesna w sprawie szczepionek. (...) Tak, nie przecierajcie oczu - Nowoczesna chce w praktyce zlikwidować obowiązek szczepienia dzieci! (...)
Posłowie Nowoczesnej szybko opublikowali nowy komunikat w sprawie szczepień, twierdząc, że stanowisko Marka Rucińskiego dotyczyło "tylko szczepionek na pneumokoki", bo ministerstwo kupiło preparaty niskiej jakości. Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia wszystkiemu zaprzeczyło, wyjaśniając, że wybrano ofertę z bardziej korzystną ceną:
Zastosowanie kryterium jakości w postępowaniu służy równoważeniu szans i motywuje oferentów do podjęcia rywalizacji cenowej. Dbałość o finanse publiczne w postępowaniu przetargowym wymaga, by to cena była najistotniejszym i rozstrzygającym kryterium - nie była ona jednak kryterium jedynym - zapewnia ministerstwo Konstantego Radziwiłła. Wybrana szczepionka jest w pełni bezpieczna, skuteczna i będzie dobrze chroniła zdrowie dzieci podlegających obowiązkowym szczepieniom.
Myślicie, że politycy w przeciwdziałaniu epidemii odry też będą tak skuteczni jak w politycznych kłótniach?