Rozpieszczona Paris Hilton słynie z impulsywnego kupowania szczeniąt i... szybkiego zapominania o ich istnieniu. Traktuje je jak zabawki lub żywe dodatki do garderoby. Kiedy śliczny szczeniak wyrasta na dorosłego psa, gwiazda natychmiast traci zainteresowanie nim, porzuca go i kupuje sobie kolejnego. Zła opinia o Paris musiała dotrzeć do sprzedawcy w sklepie zoologicznym. Chłopak odmówił sprzedania jej kolejnego pieska.
Wczoraj po południu Paris jechała na sesję fotograficzną do jednej z amerykańskich gazet. Po drodze wpadła na pomysł, żeby pozować z małym Yorkiem. Kazała szoferowi zawieźć się do najbliższego sklepu zoologicznego. Weszła do środka, złapała pierwszego pieska, jaki wpadł jej w ręce i powędrowała do kasy. Ku ogromnemu zdziwieniu gwiazdy, ekspedient odmówił sprzedania zwierzaka. Nie chciał pozwolić, żeby zakup żywej istoty był podyktowany nagłą zachcianką rozwydrzonej Paris.
Zebrani w sklepie ludzie, którzy słyszeli wymianę zdań pomiędzy wściekłą Hilton i spokojnie wyjaśniającym sytuację sprzedawcą, zaczęli bić brawo stanowczemu ekspedientowi. Paris wpadła w szał i zaczęła histerycznie krzyczeć: Kocham moje szczeniaczki! Chcę mojego dzidziusia!