Monika Zamachowska wiążąc się ze Zbigniewem Zamachowskim była pewna, że podejmuje najlepszą decyzję w swoim życiu. Z czasem jednak wyszło na jaw, że nie wygrała raczej losu na loterii. Na początek Zbyszek obarczył ją swoimi długami - żeby zdobyć pieniądze na alimenty na czwórkę jego dzieci, wynoszące 16 tysięcy złotych miesięcznie, Monika musiała wyprowadzić się z domu w Wilanowie, który specjalnie dla niej zaprojektował tata i wynająć go obcym ludziom. Wraz ze Zbyszkiem i dziećmi zamieszkała w znacznie ciaśniejszym i mniej komfortowym, ale za to tańszym mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Mimo tych wyrzeczeń, Monice nie udało się zaoszczędzić sumy, pokrywającej finansowe zobowiązania Zbyszka, więc pracuje na dwóch etatach, łącząc pracę w TVP z wykładaniem przedmiotu "social media" na jednej z prywatnych uczelni.
Tymczasem Zbyszek ciągle czeka na rolę na miarę swojego talentu. Jak ujawniła sama Monika, nie umie także niczego zrobić w domu, ani zapisać się do dentysty. Zobacz: Zabrała Zbyszka do dentysty! "Za rączkę"...
Na szczęście nad Moniką ulitował się Bartłomiej Ignaciuk, reżyser popularnego przed laty serialu Usta usta i zaproponował Zbyszkowi rolę w swoim nowym filmie. Będzie to oczywiście komedia romantyczna, bo w Polsce rzadko powstają filmy o innej tematyce. Scenariusz filmu Podatek od miłości opowiada historię romansu nawiązanego w Urzędzie Skarbowym.
Gaża sprawi, że Zamachowscy chwilowo odetchną finansowo, a może nawet będzie ich stać na wakacje. W zeszłym roku uratowały ich zlecenia służbowe. W przeciwnym razie siedzieliby całe lato w domu. Zobacz: Zamachowscy spędzą wakacje służbowo. Nie mają pieniędzy na urlop