W piątek tuż przed 15:00 w Sztokholmie doszło do tragicznych wydarzeń: w tłum przechodniów wjechał rozpędzony samochód, raniąc kilkadziesiąt osób i zabijając trzy kolejne. Gazeta Aftonbladet podała, że pojazd wjechał prosto w tłum i uderzył w ścianę domu towarowego. Za kierownicą miał znajdować się człowiek, który zasłonił twarz kominiarką.
Przypomnijmy: Zamach w Sztokholmie. Zginęły co najmniej trzy osoby
Chociaż, jak często bywa w takich przypadkach, szwedzka policja jest niezwykle ostrożna w jednoznacznym określeniu typu zdarzenia, podano do wiadomości, że w Szwecji doszło do zamachu terrorystycznego z użyciem samochodu. Pora, jaką wybrał zamachowiec, była "atrakcyjna": po 15:00 sporo ludzi wyszło z pracy i spacerowało ulicą Drottninggatan, na której doszło do wypadku.
Wkrótce po zdarzeniu ulicami Sztokholmu jeździły patrole policyjne ostrzegające mieszkańców przed wychodzeniem z domów. Zatrzymano także dwie osoby, ale policja nie chce na razie potwierdzić, czy mają one związek z zamachem. Na wolności przebywa też jeden poszukiwany mężczyzna, który w chwili zdarzenia był ubrany w zieloną kurtkę, białe buty i szarą bluzę. Policja opublikowała jego zdjęcie.
Ciężarówka, którą posłużył się terrorysta, została porwana kilka godzin wcześniej, w trakcie rozładunku. Okazało się, że należy do piwiarni Spendrups.
W dziewięć miesięcy od ubiegłorocznych wydarzeń w Nicei łącznie doszło do sześciu aktów terrorystycznych z użyciem samochodów wjeżdżających w spacerujących przechodniów.
🔴Photos du suspect arrêté par la police. #Stockholm pic.twitter.com/o09xYurnVl