Dominika Ostałowska minione lata spędziła na próbach okiełznania wahań wagi. Filigranowa niegdyś aktorka z czasem sporo przytyła. Nabrała podejrzeń, że musi mieć to związek ze zdrowiem, jednak lekarze długo nie potrafili postawić właściwej diagnozy. Kiedy wreszcie się udało, okazało się, że wcale nie chodzi o tarczycę, jak wszyscy podejrzewali, tylko o serce. Dominika musiała poddać się zabiegowi ablacji, czyli wprowadzeniu elektrody do mięśnia sercowego i zniszczeniu obszaru będącego źródłem częstoskurczu. Dopiero wtedy Ostałowska mogła zająć się swoją figurą. Przeszła na restrykcyjną dietę kapuścianą, jednak nie wspomina jej zbyt dobrze. Wprawdzie szybko straciła osiem kilogramów, ale za to równie szybko nabrała obrzydzenia do wszystkich składników zupy. Stracone kilogramy szybko zaś odzyskała, odżywiając się nieregularnie i podjadając w nocy, po spektaklach.
Winny jest bardzo nieregularny tryb życia. Zdarza się, że nawet pięć dni w tygodniu jestem poza domem. Często jem coś w biegu - wspominała w wywiadzie. Prawie zawsze, gdy w nocy wracam ze spektaklu do hotelu, restauracja jest zamknięta. O zdrowym i ciepłym posiłku mogę więc tylko pomarzyć, szczególnie gdy nocuję w małych miejscowościach. Przecież nie zabiorę ciepłego jedzenia w domu, a jeść coś trzeba.
Ostatnio jednak znów zatęskniła za szczuplejszą sylwetką i przeszła na modną wśród celebrytów dietę pudełkową.
Muszę przyznać, że to wielka wygoda i pewność, że do mojego organizmu dostarczane jest wszystko to, czego w danym momencie potrzebuję - ujawnia w tygodniku Życie na gorąco. Odkąd dobrano mi odpowiednią dietę, której bezwzględnie przestrzegam, mam poczucie, że panuję nad swoim zdrowiem i wyglądem, a przede wszystkim nie chodzę głodna, kiedy moi koledzy w teatru zamawiają pizzę. Ćwiczę też w domu na orbitreku.
Teraz, kiedy się robi ciepło, coraz częściej zaczynam jeździć na rowerze. To dużo ciekawsze niż maszerowanie w miejscu. Pierwsze efekty już są. Czuję się lżejsza i mam więcej energii do życia i do pracy, poprawił mi się wygląd skóry. Przestałam czuć się osłabiona. Z dnia na dzień jest coraz lepiej.