Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w trójmiejskim apartamencie Dariusza i Barbary Michalczewskich doszło do awantury domowej. Funkcjonariuszy wezwała żona Dariusza, Barbara, która w pierwszym odruchu zeznała, że mąż regularnie znęca się nad nią od siedmiu lat. W podobny sposób (damski) bokser traktował swoją poprzednią żonę, która w końcu musiała uciekać przed nim do schroniska dla katowanych kobiet.
Przypomnijmy: Była żona Michalczewskiego: "MĄŻ POBIŁ MNIE KILKAKROTNIE. Uciekłam przed nim do schroniska dla kobiet bitych przez mężów!"
Barbara jednak, podczas gdy mąż siedział w areszcie, miała czas, by przekalkulować wszystko i widocznie wyszło jej, że torebki za kilkadziesiąt tysięcy złotych z limitowanych serii, biżuteria i zegarki od Cartiera oraz wakacje w luksusowych hotelach warte są tego, by czasem zacisnąć zęby.
Po namyśle wycofała się ze złożonych w nerwach zeznań, zaś prawnik boksera próbował zatrzeć złe wrażenie, tłumacząc w tabloidach, że sama nie wiedziała, co mówi. Poza tym, jak wyjaśnił, nawet jeśli doszło między nimi do spięcia, to Barbara sama była sobie winna, bo zamiast odnieść się ze zrozumieniem do ciężkiego stanu męża, który wrócił do domu pijany, "powiedziała o dwa-trzy zdania za dużo".
Skruszony nocą spędzoną w areszcie, bokser w nagrodę zabrał żonę do alpejskiego kurortu Ischgl, gdzie spędzili Sylwestra w pięciogwiazdkowym hotelu.
Potem zaś niemal od razu wybrali się do Miami, gdzie, jak zapewniają ich znajomi, przeżywają renesans łączącej ich miłości.
Zaczęli zwiedzać świat. USA, Tajlandia, Zakopane, teraz Singapur - ujawnia informator Super Expressu. W marcu obchodzili ósmą rocznicę ślubu, z tej okazji odnowili przysięgę małżeńską. Oni przeżywają drugą miłość.
Przepełniona uczuciem Barbara postanowiła ostatecznie wycofać się ze wszystkich oskarżeń, które wysunęła przeciwko mężowi. Odmówiła również spotkania z prokuratorem. Jednak obowiązujące w Polsce przepisy przewidują takie przypadki, że mąż naciska na ofiarę, by wycofała obciążające go zeznania. Dlatego, chociaż Barbara zmieniła zdanie, postępowanie nadal trwa.
Przedmiotowe postępowanie jest kontynuowane, trwają przesłuchania świadków, uzyskano wstępną opinię toksykologiczną, która wskazała na obecność środków psychoaktywnych w przekazanym do badań materiale. Jednocześnie niezbędne jest uzyskanie opinii toksykologicznej ostatecznej, która powinna zostać sporządzona do końca kwietnia 2017 r. - ujawnia Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Podejrzanemu zostały przedstawione zarzuty w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Oliwa w Gdańsku w dniu 23 grudnia 2016 r., dotyczyły one naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonej oraz jej znieważenia.
_
_