Taką śmiałą tezę stawia Super Express. Joanna w ciągu ostatniego tygodnia odwiedziła bowiem centra handlowe aż trzykrotnie - we wtorek, środę i piątek.
Aktorka nie poprzestaje tylko na podziwianiu strojów, bucików, torebek czy kosmetyków. Ona to wszystko kupuje! - dziwi się tabloid. Liszowską już tylko krok dzieli od prawdziwej tragedii - od popadnięcia w zakupoholizm. Jak w hipnotycznym amoku aktorka przemyka między półkami i wybiera, przebiera, przymierza, w końcu kupuje. Skupiona niczym myśliwy, wprawnym okiem godzinami lustruje setki wieszaków z ciuchami i półek z butami. I nigdy nie wychodzi ze sklepu z pustymi rękami.
Tabloid uważa, że Liszowska w ten sposób koi ból po rozstaniu ze swoim wieloletnim narzeczonym, Tadeuszem Głażewskim. I żeby się jak najszybciej opamiętała, zamieszcza miażdżącą diagnozę psychologa: Zakupoholiczkę niszczą nie tylko wydatki, to destrukcja całej psychiki. W uzależnienia każdego rodzaju uciekamy, gdy nie radzimy sobie z emocjami, stresem w codzienności.
"Prawdziwa tragedia", "hipnotyczny amok", "destrukcja psychiki" - trochę ostre jak na zwykłe zdjęcia z zakupów.