Bartłomiej Misiewicz od kilku dni znów jest w centrum zainteresowania mediów. We wtorek wyszło bowiem na jaw, że odwołany zaledwie tydzień temu ze stanowiska rzecznika prasowego MON były asystent w aptece w Łomiankach znalazł kolejną lukratywną posadę. 27-latek, który od 10 lat pracuje dla Antoniego Macierewicza, został pełnomocnikiem do spraw komunikacji państwowej spółki Polska Grupa Zbrojeniowa, za co miał dostawać… 50 tysięcy złotych miesięcznie.
Niestety, "Misiek" nie cieszył się nową funkcją za długo: wczoraj w południe Jarosław Kaczyński poinformował o swojej decyzji zawieszenia go w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości i powołaniu specjalnej komisji do zbadania kulis jego błyskawicznej kariery. Kilka godzin później ogłoszono z kolei, że Misiewicz pożegnał się z Polską Grupą Zbrojeniową "za porozumieniem stron", zaś dzisiaj sam zainteresowany, po wizycie w siedzibie partii na Nowogrodzkiej wyznał, że zrezygnował z członkostwa w PiS.
Jak można było się domyślić, prorządowe Wiadomości TVP mocno się gimnastykowały, żeby kompromitującą sprawę Misiewicza przedstawić w jak najkorzystniejszy dla PiS-u sposób. W tym kontekście przywołano fragment wywiadu, którego Jarosław Kaczyński udzielił w marcu... Onetowi. To jednak nie koniec ciekawych zbiegów okoliczności.
Cytat wykorzystany przez Wiadomości pochodził z portalu należącego do spółki Ringier Axel Springer, który główny serwis informacyjny Telewizji Publicznej nazywa pogardliwe "konsorcjum szwajcarsko-niemieckim". Jednak w sieci trwa dyskusja nad innym wątkiem - internauci spierają się, czy cytowanie było zamierzone, bo oryginalny wywiad zatytułowano "Kaczyński uderza w Tuska: Za te trzy sprawy powinien usłyszeć zarzuty". Chociaż sprawa Misiewicza była w środę tematem dnia, jednak dla Wiadomości oskarżanie Donalda Tuska pozostaje ważniejsze.
Pojawiła się też hipoteza, że Jarosław Kaczyński wykorzystuje swoje wpływy w Telewizji Polskiej, żeby poprzez pogrążenie Misiewicza uderzyć w jego mentora. Chociaż Macierewicz i Kaczyński współpracują od lat, prezes PiS ma bać się rozłamu w partii i rosnących wpływów ministra obrony. Wszystkie stacje TVP poświęciły bowiem dzisiaj bardzo wiele czasu Bartłomiejowi i jego dyskusyjnej karierze.
Myślicie, że to koniec politycznej przyjaźni Kaczyńskiego i Macierewicza?