Po sukcesie, jakim okazało się zaangażowanie Mariusza Pudzianowskiego do siódmej edycji Tańca z gwiazdami, TVN uznał, że masywny mężczyzna wykonujący sztuczki będące w sprzeczności z jego wyglądem i charakterem to coś, co widzowie lubią najbardziej. W kolejnej edycji nie może więc zabraknąć znanego mięśniaka.
Jako że Gołota jest mało wygadany, a Saleta już zbyt oklepany, padło na Dariusza Michalczewskiego. On wprawdzie już dawno chciał tańczyć, ale kiedy zorientował się, jak bardzo TVN-owi na nim zależy, zaczął stroić fochy.
Bokser chce, żeby stacja zapłaciła mu z góry zapisane w kontrakcie pieniądze, bez względu na liczbę odcinków, w których wystąpi - mówi tygodnikowi Świat i ludzie osoba uczestnicząca w negocjacjach. I - co ciekawsze - prezesi stacji obiecali to przemyśleć. Ich determinacja jest naprawdę wielka.
Jak tylko się dogadają, Darek rzuca rękawice w kąt i zaczyna intensywnie trenować - zapowiada znajomy sportowca. On już chyba dawno temu rzucił te rękawice...
Ciekawe tylko co zrobią, jeżeli zagwarantują mu gwiazdorską gażę, a on odpadnie w pierwszym odcinku.