Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że małżeństwo Bena Afflecka i Jennifer Garner przeżywa poważny kryzys. Przyczyną nieporozumień miał być alkoholizm aktora, z powodu którego Garner próbowała go nawet odseparować od dzieci. Aflleck zmagał się ponoć także z uzależnieniem hazardu i seksu, przez co miał zdradzać żonę z "dziesiątkami kochanek". Dwa lata temu małżonkowie, zaledwie dzień po 10. rocznicy ślubu, ogłosili separację.
Kilka tygodni temu Ben, najpewniej w ramach terapii 12 kroków, ogłosił na Facebooku, że jest alkoholikiem. Zapewnił także, że zakończył leczenie i zamierza zmienić swoje życie, podejście do dzieci i żony. Podkreślał przy tym mocno rolę Jennifer w procesie swojego zdrowienia, jako osoby, która dała mu dużo zrozumienia i wsparcie.
Najwyraźniej jednak sytuacja przerosła aktorkę, albo w rzeczywistości nie wyglądało to tak dobrze, jak opisywał Affleck, bo media podały właśnie informację, że para ostatecznie się rozwodzi.
Według informatora magazynu Radar, decyzję podjęła Jen, składając do sądu dokumenty rozwodowe.
Małżonkowie nie podpisali przed ślubem intercyzy więc będą musieli podzielić się majątkiem oraz opieką nad trójką dzieci: 11-letnią Violet, 8-letnią Seraphiną i 5-letnim Samuelem.
Myślicie, że w przeciwieństwie do wielu hollywoodzkich par, uda im się rozejść "z klasą"?