Celebryci świętujący swój festiwal promocji, jakim stała się kalifornijska Coachella niestety nie zobaczą na żadnej ze scen Beyonce. Z powodu zaawansowanej ciąży gwiazda odwołała swój koncert - dzięki czemu ma więcej czasu na świętowanie z Jayem-Z dziewiątej już rocznicy ślubu.
Tym razem Beyonce z mężem zadbali o odpowiednią "oprawę" ciąży, by wykluczyć szerzące się plotki o wynajęciu surogatki. Plotki na temat problemów piosenkarki z zajściem w ciążę nie były jednak bezpodstawne. Choć para zdecydowała się na terapię in vitro, straciła już nadzieję na powodzenia i zdecydowała się na adopcję. Wtedy pojawiła się informacja o ciąży - i to z bliźniętami. Serwis Radar Online dowiedział się, że to pogrzebało wcześniejsze plany mimo iż przygotowania do włączenia do rodziny potrzebującego dziecka były już zaawansowane.
Już podpisali papiery adopcyjne i szukali sieroty, którą mogli by zabrać do domu, gdy nagle in vitro zadziałało - poinformował serwis znajomy rodziny Knowles. Mieli niezwykłe wyczucie czasu.
Według informatora to właśnie presja i poczucie, że ciąża jest koniecznością spowodowały, że 35-letnia Beyonce miała takie problemy z płodnością.
Solange przewidziała, że dokładnie tak się stanie. Że kiedy tylko zajmą się procesem adopcyjnym, przestaną się zamawiać kwestią płodności. Na szczęście jeszcze nie odwiedzili żadnego sierocińca, więc nie związali się z żadnym dzieckiem. Perspektywa posiadania bliźniąt sprawiła, że odłożyli plany adopcyjne na najdalszy plan.
.