W USA Wielkanoc także jest bardzo rodzinnym świętem, ale dla rodziny z miasta Charlotte stała się rodzinną tragedią. W Wielki Piątek w Atlancie w stanie Georgia doszło do śmiertelnego wypadku, w którym na oczach rodziców zginął 5-latek. Do tragedii doszło w hotelu Westin Peachtree Plaza, gdzie na ostatnim piętrze znajduje się obrotowa restauracja Sun Dial, z której jest pełny panoramiczny widok na całe miasto. Gośćmi lokalu było małżeństwo z Charlotte, które przyjechało tam na lunch z 5-letnim synem. Chłopiec na chwilę odłączył się od rodziców - odszedł dosłownie na kilka kroków od stolika, gdy został wciągnięty między obracającą się część podłogi a nieduży wyłom w ścianie.
Myślimy, że chłopiec stracił rodziców z pola widzenia i spanikował, gdy znalazł się w zagrażającej życiu sytuacji - rzecznik policji w Atlancie Warren Pickard powiedział serwisowi USA Today. Małe dziecko nie wie, co zrobić w takiej chwili, a jego małe ciało zostało zmiażdżone. Wszystko wskazuje na to, że, niestety, większość uderzenia przyjęła na siebie głowa.
Gdy pracownicy restauracji zauważyli, że doszło do wypadku, próbowali udzielić dziecku pierwszej pomocy. Pomagali im też inni goście hotelu.
Przesuwali meble, próbowali wyrwać krzesła - krzesła, które były przykręcone do podłogi - wyrywali je, żeby wydostać dziecko - powiedział policjant.
Menedżer hotelu George Reed ogłosił, że pracownicy firmy są zobowiązani do pełnej współpracy ze służbami w dochodzeniu mającym na celu wyjaśnienie okoliczności tragedii.
Nie jesteśmy w stanie wyrazić głębi naszego ubolewania - powiedział mediom. Jesteśmy myślami z rodziną chłopca.