Najgłośniejsze filmowe dzieło Patryka Vegi, Pitbull, okazało się być trampoliną do sławy kilku gwiazd w polskim show biznesie. Dzięki roli Majamiego szersza publiczność poznała Piotra Stramowskiego, a Cukier z _**Niebezpiecznych kobiet**_, czyli Sebastian Fabijański, zyskał nie tylko popularność ale i tabuny fanek.
Największym wygranym współpracy z Vegą okazał się być jednak Tomasz Oświeciński, który dzięki roli nierozgarniętego Marcinka zyskał ogólnopolską popularność i zaproszenia na ścianki i do śniadaniówek.
Choć jego postać wzbudziła sympatię widzów, za czasów, kiedy mieszkał jeszcze w Białymstoku, nie uchodził za aż tak miłego. Chociaż oczywiście nie wiedział, że współpracuje z mafią, to bił się z jej bossami i prowadził agencję towarzyską.
Szczere wyznania o "miażdżeniu ludzi" i pobycie w więzieniu najwyraźniej nie zadziałały na jego wizerunek tak, jak oczekiwał, bo w rozmowie z Super Expressem dla odmiany postanowił zaprezentować się jako domator:
Byłem w mafii wołomińskiej. Siedziałem dwa lata w więzieniu. Nie chciałem mieć z tym nic wspólnego - zapewniał. Dziś mam wspaniałą rodzinę, kochaną córkę, której poświęcam jak najwięcej czasu. I choć gwiazdor wiele godzin spędza na planach zdjęciowych, zawsze znajdzie czas na wspólne śniadanie z córką i zabawę w ciągu dnia. _**Córka to całe moje życie.**_
Przypomnijmy więc, czego świadkiem była jego 8-letnia córka Maja: Oświeciński RZUCIŁ SIĘ NA PRODUCENTA, bo… nie wiedział, jak dojechać na plan? "GROZIŁ PIE*DOLNIĘCIEM"